Kristoff104 Kristoff104
102
BLOG

Poradnik wyborcy

Kristoff104 Kristoff104 Polityka Obserwuj notkę 0

Dawno temu kiedy jeszcze chciało mi się prowadzić bloga i często go aktualizować, napisałem przed którymiś wyborami poradnik wyborcy, z opisem czego naprawdę można się spodziewać po najważniejszych startujących w nich ugrupowaniach. Pomyślałem że warto i dzisiaj coś takiego zaproponować. Poniżej miało znaleźć się właśnie coś takiego, ze wskazaniem kogo należy wybrać, taka tam moja mała agitacja, ale zwyczajnie nie zdążyłem. Został mi tylko wstęp. Ale ponieważ to właśnie była najważniejsza część, w dodatku od samego początku zaprojektowana jako całość również dla tych, co nie chcą czytać reszty, też jest coś wart.
 
Tak więc gotów jestem powiedzieć wam, co powinniście myśleć :). Zapraszam: poniżej znajduje się kilka uniwersalnych zasad, które pomogą podjąć właściwą decyzję.
 
1. Po pierwsze zatem, jeśli się nie znasz — nie głosuj! Naprawdę, jeśli nie orientujesz się w polityce, nie wiesz co z czego wynika, na czym polega ta gra, czym się różni (przynajmniej teoretycznie) lewica od prawicy, to lepiej będzie jeśli o biegu ważnych spraw pozwolisz decydować tym, którzy się znają. Ta uwaga, oczywiście, w odniesieniu do europarlamentu traci sporą część swojej mocy, ale zamieszczam ją dla porządku.
 
2. Po drugie, pamiętać należy, że w polskiej polityce program nie ma najmniejszego znaczenia. A przynajmniej nie ma takiego, jaki byśmy mu intuicyjnie przypisywali. Wynika to z doświadczenia. Nie przypominam sobie aby którakolwiek ekipa, jaka doszła do władzy od czasu wyborów kontraktowych, spełniła serię obietnic i postulatów, jakie składała przed wyborami (a te właśnie obietnice zwyczajowo nazywano „programem”; mało kto zajmował się rzeczywiście pisaniem czegoś bardziej poważnego). Skoro więc programów nie realizuje się, nie należy ich traktować poważnie.
Oczywiście nie jest tak, że politycy po dojściu do władzy nie realizują jakichś wizji i nie osiągają jakichś celów. Tylko że te cele z pierwotnym programem bywają po prostu niezgodne. Cała sztuka mądrego wyborcy to odkrycie jakie cele będą (bo niekoniecznie zamierzają) osiągać konkretne grupy.
 
3. Wreszcie, po trzecie, europosłem nie zostaje się po to, by wpływać na realne decyzje, bo kompetencje ma taki poseł w tym zakresie mocno ograniczone. Parlament Europejski w zasadzie nie służy do wielu rzeczy, i w praktyce przypomina trochę „Taniec z gwiazdami”. Kandydaci idą tam głównie po kasę i po sławę. No i oczywiście po to, by macierzysta partia mogła wynikiem wyborczym pokazać, że potrafi go osiągnąć, i tym samym zmobilizować wyborców na przyszłość.
Najfajniej byłoby, rzecz jasna, móc zdecydować także o tym, żeby kasy nikt nie dostał i wszystko wróciło do podatników, ale skoro takiej możliwości w chwili obecnej akurat nie ma, zdecydujmy chociaż komu ona przypadnie.
Co zrobić z pieniędzmi, każdy europoseł na pewno wie lepiej ode mnie, sławę utalentowany polityk przekuje — przy odrobinie szczęścia — w dalsze procenty poparcia dla siebie i swojej ekipy.
Tak więc kasa i sława — to właśnie te dwie rzeczy będą rozdawać, i właśnie o tym, kto je dostanie, będziemy decydować w wyborach.
 
Komu je zechcesz powierzyć, wyborco?
Kristoff104
O mnie Kristoff104

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka